niedziela, 3 lipca 2016

,,Death Note'' w wersji made in Hollywood. Ruszyły zdjęcia.

Kilka dni temu filmowy świat obiegła informacja od Netflix, że ruszyły właśnie zdjęcia do dreszczowca Death Note - amerykańskiej ekranizacji popularnej japońskiej mangi.


Bohaterem filmu jest nastolatek Light Turner. Jego nudne i nieciekawe życie zmienia się w dniu, kiedy znajduje tajemniczy notatnik - narzędzie boga śmierci, pozwalające na zabicie każdej osoby, której nazwisko zapisane zostało w notatniku. Light postanawia wykorzystać tę moc, by uczynić świat lepszym i zaczyna oczyszczać go ze zła. Po kolei w tajemniczych okolicznościach giną groźni przestępcy. Media zaczynają masowo pisać o mordercy dokonującym czystki w gangsterskim świecie. Sprawę tajemniczych zbrodni bada policyjny detektyw - L.
Za kamerą stoi Adam Wingard. W obsadzie znaleźli się: Nat Wolff ((Light Turner), Margaret Qualley (Mia Sutton), Keith Stanfield (“L”), Paul Nakauchi (Watari) oraz Shea Whigham (James Turner). 

1 komentarz:

Flaggis pisze...

I po co? Pytam się...Po co?
Kolejne pieniądze wydane w błoto, bo obawiam się, że wyjdzie z tego jeden shit.
Zdecydowanie wolę japońskie anime i mangę.